Zarodki polskich badań kosmicznych

Bejka

Bejka, to zawołanie rodzinne, z Podlasia.

W piątek 22. listopada 2013 w Muzeum Techniki PKiN w Warszawie, odbyła się konferencja „Polska w Kosmosie wczoraj, dziś, jutro”.

 Wyraz „wczoraj” w jej nazwie miał podwójne znaczenie, nie tylko nawiązywał do historii badań kosmicz­nych w Polsce – ale, z powodu wyrachowanego dobrania jej daty, również do wy­strzelenia poprzedniego dnia satelity Lem.

https://www.youtube.com/watch?v=Yl2sHVX6R3o

Konferencję zaszczyciła swoją obecnością żona animatora od lat pięćdziesiątych ak­tywnego angażo­wania Polski w tematykę zdobywania Kosmosu, ś.p. Jacka Wal­czewskiego, której przesłanie do uczestników otworzyło obrady. Piszący te sło­wa, czując się wśród uczestników nieco jak muzealny eksponat działu „wczo­raj”, miał przyjemność i zaszczyt spo­tkania wielu zaangażowanych w „dzisiaj i ju­tro” projektów związanych z badaniami, wykorzystywaniem wyników badań i po­miarów otrzymywanych z Kosmosu oraz tworzących technikę i technologię przyrządów dla badań ko­smicznych. W konferencji wzięli udział profesorowie i szefo­wie kilku instytutów, przedsiębior­cy i osoby pry­watne w wielu dziedzinach aktyw­nie od lat związane z badania­mi ko­smicznymi, z budowaniem aparatury, z analizo­waniem wyników tych badań i ich gospodarczymi zasto­sowaniami oraz osoby na sta­nowiskach rządo­wych koordy­nujące udział Polski w przedsięwzięciach Euro­pejskiej Agencji Ko­smicznej, do której Polska należy od roku.

We wszystkich prezentacjach widać było nie tylko profesjonalizm ale też entu­zjazm i pomysłowość zarówno ze strony etatowych pracow­ników insty­tutów na­ukowych jak wielu prywatnych przedsiębiorców i odkryw­ców a także ekspery­mentujących przy napędach rakieto­wych, wy­noszonych przyrządach i środkach łączności modelarzy oraz studentów. Gdyby ktoś się w tym miejscu uśmiechnął, to zauważę, że stu­denci głównie Wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa Po­litechniki War­szawskiej, (na którym kie­dyś studiowałem) wystrzelili rok temu francu­ską rakietą Vega z Gujany pierwsze­go polskiego satelitę PW-Sat.

Chociaż wystrzelenie Lema było z pewnością tematem dnia konferencji i okazją dla rozmów z jego twórcami, to interesujące były dla mnie wszystkie 25 referowane tego dnia tematy konferencji znakomicie zorganizowanej i prowadzonej przez pana Marcina Mazura prezesa Fundacji Wspierania Polskiej Astronautyki "Pociąg do Gwiazd".

Sprawnie wygłaszane referaty robiły wrażenie ze względu na profesjonalne przygotowanie i mnóstwo z pasją zaprezentowanych odkryć i osiągnięć w wielu dziedzinach. Największe jednak wrażenie pozostawił we mnie referat dra Bogdana Wszołka, rolnika z Podkarpacia.

W Polsce, w odległym od radiowych zakłóceń miejscu w Psarach w kieleckiem w latach siedemdziesiątych rozpoczęto instalowanie radioteleskopów. Na tym terenie w końcu lat siedemdziesiątych zainstalowano 32.5 metrową antenę satelitarną jako udział Polski w międzynarodowym systemie łączności Inmarsat służącą między innycmi dla łączności telefonicznej z Polski do licznej wówczas floty naszych statków działających na wszystkich oceanach. Ostatni nowoczesny amerykański radioteleskop zainstalowano w Psarach w 1990 roku.

Jesienią 2010 TPSA, będąca właścicielem terenu w Psarach podała lakoniczny komunikat, że „rozwój międzynarodowych sieci światłowodowych spowodował, że gwałtownie spadło zapotrzebowanie na przesyłanie połączeń głosowych za pośrednictwem satelity” i że wszystkie siedem anten radioteleskopów z ośrodka w Psarach zostanie zezłomowane. A zainstalowane tam było siedem anten radioteleskopów wartości wiele milinów dolarów każdy. Największa antena miała 32 metry średnicy.

Natychmiast przystąpiono do szybkiej rozbiórki i złomowania wartościowego sprzętu. Nie wytrzymał tego dr Bogdan Wszołek z Instytutu Fizyki Akademii Jana Długosza w Częstochowie.

Zdążył przed zniszczeniem odkupić najmniejszy ale najnowocześniejszy radioteleskop 9-metrowy za cenę złomu aby zmontować go w obserwatorium astronomicznym im. Św. Jadwigi Królowej budowanym w swoim gospodarstwie na polanie między lasami w odludnym miejscu Rzepiennika Biskupiego, na styku z Turzą i Sitnicą, Gmina Rzepiennik Strzyżewski, powiat tarnowski, woj. małopolskie. (N 49º46'36.16", E 21º05'22.27"). W budowie obserwatorium pomaga mu żona i córka – cała trójka to profesjonalni astronomowie. Aby zapewnić możliwość wymagającej 0,1mm dokładności rekonstrukcji radioteleskopu dr Wszołek sam dokonywał demontażu dokumentując i oznaczając każdą wyjętą z radioteleskopu część.

Więcej =>

Drugi od lewej stoi dr Bogdan Wszołek.

Demontaż radioteleskopu w Psarach źródło http://astronomianova.org


Rozebrany w Psarach radioteleskop czeka na ponowną instalację w Rzepienniku. Astronomowie to (od lewej): Agnieszka Kuźmicz oraz Magdalena i Bogdan Wszołkowie.

Następny z uratowanych przed zniszczeniem 13-metrowy radioteleskop z Polskiego Centrum Usług Satelitarnych w Psarach, trafił do Częstochowy. Właścicielem RT-13 jest tu właściciel klubu młodzieżowego Marek Pelian, który nie szczędzi sił i środków dla ponownego uruchomienia tego wartościowego instrumentu. Merytorycznie, tak podczas rozbiórki jak i w trakcie przywracania radioteleskopu do życia, pomaga mu Stowarzyszenie Astronomia Nova. Na zwrócenie uwagi, że działając z terenu Częstochowy radioteleskop będzie narażony na wielkie zakłócenia elektromagnetyczne powodowane przez środowisko cywilizacyjne, pan Pelian odpowiada, że to będzie doskonała okazja dla przeprowadzenia badań jak te utrudnienia będą wpływać na zakłócenia dokonywanych pomiarów radioastronomicznych. :o)

https://www.youtube.com/watch?v=Vob-1MfkkVU&feature=player_embedded%26hl=en%26fs=1%26rel=0

Trzeci 16-metrowy radioteleskop, też dzięki fantastycznej aktywności dra Wszołka, trafił do Uniwersytetu Jagiellońskiego gdzie zastąpił stary, mniejszy używany dotychczas. Kiedy z powodów biurokratycznych UJ wydał decyzję negatywną odnośnie instalacji teleskopu doktor Wszołek i Jego stowarzyszenie Astronomia Nova podjęli desperackie kroki dla natychmiastowego ratowania teleskopu, proponując kolegom astronomom zrzutkę finansową. „Proponowałem aby teleskop stanął zgodnie z wcześniejszym zamiarem w Obserwatorium Astronomicznym UJ w Krakowie, tyle, że byłby wspólną własnością UJ i Astronomii Novej” dodaje dr Wszołek. Kiedy Astronomia Nova dysponowała już wymaganą ilością zadeklarowanych przez kolegów środków, rektor UJ, na prośbę ze strony pracowników Obserwatorium Astronomicznego, w końcu wyraził zgodę na finansowanie rozbiórki i ponownego montażu, 16-metrowej anteny. Ostatecznie UJ uratował czaszę 16-metrowej anteny oraz zawieszenie anteny 12-metrowej.

(http://www.pogorza.pl/radioteleskop-w-obserwatorium-rzepiennickim.htm)

Jeszcze jeden radioteleskop miał szczęście trafić w prywatne ręce na Dolny Śląsk. Doktor Wszołek liczy, że rozstawienie radioteleskopów na odległość 300 kilometrów wprowadzi nową jakość dla badań radioastronomicznych.

32,5-metrowego Inmarsat nie udało się jednak ocalić

źródła:

Referat dra Bogdana Wszołka na konferencji „Polska w Kosmosie wczoraj, dziś, jutro

http://www.astronomianova.org
http://czestochowa.gazeta.pl/czestochowa/1,48725,13089302.html
http://www.pogorza.pl/radioteleskop-w-obserwatorium-rzepiennickim.htm

 

5.00

liczba ocen: 1